Niesłychanie uzdolniona lalkarsko piątka Młodych Ludzi...


Dzień trzeci: Dominik Gostomski i kilkoro jego Przyjaciół. Drodzy Państwo –Teatr DIMMI wespół z zespołem Pierwiastek z Trzech zapraszają w podróż! Czyli jak się robi mądry, cenny, zabawny, pouczający i wszech-pokoleniowy spektakl o naprawdę ważnych i istotnych Rzeczach, Sprawach i Pojęciach.
Sobota, duszne czerwcowe popołudnie. Na pierwszym piętrze CK-u powoli schodzą się widzowie, wolontariusze. Cudna staromodna atmosfera oczekiwania, radości, z domieszką podniosłości. Tam, za drzwiami, niedługo zacznie się najważniejsza delicja, na którą czekam. Piątka młodych ludzi z wrocławskiego „Lalkarstwa”* czeka, by móc opowiedzieć Pewną Historię, z pozoru zwykła i banalną. Tylko pozornie; tak naprawdę będzie o życiu, przyjaźni, empatii, wsparciu- najprościej o najtrudniejszych i najistotniejszych.

Wyobraźcie sobie las: swojski, nie za gęsty, w którym wszyscy raczej już się znają, spotykają, mniej więcej wiedzą co o sobie nawzajem myśleć. Gdzieś pośrodku polanę, ze zwalonym pniem. Przy którym codziennie spotyka się dwóch przyjaciół: staruszek Rudy Lis i Dzik Dzika Świnia. Zawsze mają tematy do długich rozmów, kochają ciszę wspólnego milczenia, niejedną szaloną myśl już wspólnie w czyn zamienili... Pewnego ranka jest jednak inaczej: na pniu pojawia się intruz, jednak z gatunku tych miłych i przyjaznych. Maleńka Muszka jednodniówka: przesympatyczna, ciekawska, pełna pomysłów, radości i wigoru za wszystkie stwory Wszechświata.

„(...) Chodźmy, szkoda czasu na marudzenie – życie jest takie krótkie, a tyle w nim do odkrycia, zobaczenia, przeżycia!(...)”


Lisowi nowa znajoma nie wadzi, chciałby się przywitać, poznać, zaznajomić... Jednak Dzik wie, że jeśli ktoś żyje tak krótko jak Muszka, czasu ma mniej, jest on tym cenniejszy. Pamięta, że przywitanie prowadzi do zaznajomienia się, poznania, powolnego oswojenia. Jeśli taki świeżo zdobyty Kompan żyje tylko jeden dzień, Strata boli po tysiąckroć, niszczy o wiele bardziej tych, którzy zostaną. Woli zamknąć się na nowe znajomości, jeśli mogą dla niego oznaczać w konsekwencji ból i cierpienie, jeśli taka ma być cena za „pozwolenie na oswojenie przez cudzą przyjaźń”. Jednak Malucha Muszka zawojuje ich obydwu, oswoi swoją ciekawością, zarazi entuzjazmem i pasją do Życia. Mimo, iż bieduli nikt nie poinformował jak mało ona go ma, jakcenne, unikatowe, zjawiskowe, niecodzienne  jest dla niej 

„(...)Stworzenie tego spektaklu pokazało mi wiele rzeczy, nauczyło siebie. Stworzyłem spektakl o pewnym momencie - ŻYCIU. O krótkiej przygodzie, która jednego dnia jest, a następnego może go nie być.(...)” * 

Wiem, cytuję słowa Dominika Gostomskiego nie po raz pierwszy, ale one po prostu są kwintesencją tej historii. Wielce mądrą konkluzją, choć po drodze gorzką, to jednak piękną, ciekawą, niepowtarzalną. Piszę poprzez pryzmat własnej straty i „Czarnej Dziury”, może dlatego ten cytat odbieram mocniej, jaskrawiej, bardziej rzeczywiście. 
Bowiem „Śpij Kochana” zasadniczo nie jest o zwierzętach, ale o nas samych. Ludziach wypalonych, wyzutych w większości z uczuć poprzez natłok uczuć, emocji, napięć, jazgot informacji i faktów, schronionych w wirtualnej sieci. Otorbionych w swojej asertywności i samotności, nie dających się zbliżyć i oswoić choć na mikron, zwyczajnie bojących się  dotyku czy uścisku. 
Nagle gdzieś, kiedyś, zupełnie znienacka pojawia się taka sobie właśnie "Mała Muszka": znajomy lub sąsiedzki Brzdąc Berbeć, mały kundelek lub kociak, ciut bardziej empatyczny i nadwrażliwy Dorosły. Zwyczajnie nas rozbraja, oswaja, uczy na nowo śmiać się, być szczęśliwym, cieszyć się z rzeczy drobnych i niepozornych. Przemywa Okna Duszy i Serca na barwy, półtony, sensy , podteksty – uczy patrzeć głębiej, dostrzegać wyraźniej i dokładniej. Znowu odżywa nasze „Wewnętrzne Dziecko”. 

Bywa jednak, że taki Anioł Struś Radościo - Pędziwiatr Życiowy gości w naszym życiu tylko na chwilę, moment, zbyt krotko... Nawet, gdy już go zabraknie, zostawia w nas coś na kształt znamienia, tatuażu duszy, rodzaj szczepionki przeciw Ciemnej Stronie Życia. Maleńką cząstkę swojej radości, pasji, szczęścia. Nie wiem jak to dokładnie nazwać, ale wiem, że właśnie tak jest. Dzięki takim Strusio Cudom warto jednak żyć, otwierać się, dać się choć na moment zaznajomić, otworzyć, oswoić, dać przytulić duszę lub serce do Innego, Obcego, Nieznanego.
Oglądając „Śpij Kochana” trudno nie zachwycić się mądrością, szczerością, pięknem i prostotą tego tekstu. Przeniesienie tak cennego materiału na scenę bywa zwodnicze – jednak tak młody człowiek jak Dominik Gostomski (w chwili premiery, czyli 26 czerwca 2015 r., będącego studentem II roku!) poradził sobie z tym zadaniem po mistrzowsku; pozostała czwórka przyjaciół aktorów również. Spektakl jest żywy, wartki, nie przeładowany pedagogiką – choć wiele zostawiający w widzach niezależnie od wieku-, pięknie poprowadzony. Widzowie, bawią się, wzruszają, czasem smucą. Na równi z trójką niezwykle wrażliwych i uzdolnionych ludzi, połową zespołu Pierwiastek z Trzech, autorów muzyki do spektaklu. Piękne teksty i takież nuty; jakże lubię piosenki, które snują się za mną długo po wyjściu z teatru na kształt wspomnienia i tęsknoty za czymś ważnym i cennym!

Jeśli gdzieś w świecie natraficie na spektakl teatru DIMMI, nawet jeśli akurat nie będzie to historia Małej Przezabawnej Muszki – nie przeoczcie tej okazji. Tak zdolnych młodych ludzi trzeba hołubić i im pomagać- w pełni zasługują na to!
*Państwowa Wyższa Szkoła Teatralna im. L. Solskiego w Krakowie – filia we Wrocławiu, Wydział Lalkarski, http://wroclaw.pwst.krakow.pl/wydzial-lalkarski
*http://boticellodellasperientia.blogspot.in/2016/01/spij-kochana.html

ŚPIJ KOCHANA, reżyseria i scenografia Dominik Gostomski,muzyka na żywo zespół Pierwiastek z Trzech: Adriana Lemańczyk (voc/ukulele), Paulina Szymlek (voc/uklele), 

Marcin Szymlek (piano); obsada: Maja Bartlewska/ Anna Gabrysz/ Anna Maria Seklucka (Majowa Muszka – animacja lalki bunraku), Hubert Walijewski (Dzik Dzika Świnia), Dominik Gostomski (Rudy Lis); Chojnickie Centrum Kultury 18 czerwca 2015 r. premiera; Lubelskie Centrum Kultury, Sala Czarna, 10 czerwca 2017 r. prezentacja 
zdjęcia wykorzystane w tekście sa autorstwa Łukasza Parola, udostępnione dzieki uprzejmości Lubelskiego Salonu Artystycznego oraz Centrum Kultury



Popularne posty z tego bloga

Jak się uczy Nad-Grzeczną dziewczynkę asertywności, odwagi i radości życia?

Dwa odcienie wiary, siły charakteru i słabości ludzkiej natury

Drzewo o korzeniach na obie strony. Rzeka, której oba brzegi w sumie podobne są...