Posty

Wyświetlanie postów z października 25, 2015

Tryptyk Piotrowo- teatralno- kielecki, odsłona trzecia i zdecydowanie ostatnia.

„ Siadaj w mgłę - niosęć... Oto Polska - działaj teraz!...". Winkelrid, Kordian Winkelrid. Prawie trzy lata temu, 23 października 2012 roku, w studio radiowej „Trójki” im. Agnieszki Osieckiej zespół Buldog nagrał swoją trzecią (pierwszą „na żywo”) płytę „Koncerty w Trójce”; pod numerem 14 ukrywała się tam rockowa interpretacja wiersza Juliana Tuwima „Do Generałów”. Półtora roku później ów song wieńczył kielecki spektakl „Hemar, poeta przeklęty”, pierwszą część zamierzonej przez Piotra Szczerskiego trylogii teatralnej. Z czasem stał się łącznikiem pomiędzy już skończonym i gotowym rozliczeniem z socrealizmem i komunizmem, a dopiero rodzącym się w koncepcjach, nabrzmiewającym czasem i sytuacją, testamentem reżyserskim. Piotr Szczerski obmyślał bowiem inscenizację „Kordiana” Juliusza Słowackiego (zresztą niedokończonego) lat -dzieści; gdy przystąpił do dzieła, dostał niechcianego współpracownika: Kościeja. Wiedział od zawsze, że musi być mocno, ostro, aktualnie, z wysokim kontr

Tryptyk Piotrowo- teatralno- kielecki, odsłona wtóra.

Czerń, biel, mocna czerwień: portret Reżysera zainfekowanego genetycznie Teatrem ze Stańczykiem w tle... Szczerski, Piotr Szczerski. Pół godziny temu, kiedy zaprzyjaźniony aktor „Żeromskiego” pierwszy czytał surowy tekst eseju o „Hemarze, poecie przeklętym”, powiedziałam do niego „Wiesz, masz lepiej ode mnie... Znałeś Reżysera, wiesz co tam się jeszcze kryło, o czym nie napi...” Przerwał mi, skupionym spojrzeniem mierząc moje zatroskanie i z uśmiechem godnym Mefistofelesa rzekł: „ Wiesz, polubiłby Cię: odszyfrowałaś wszystkie pułapki zastawione przez Niego, a nawet sama dołożyłaś jeden rebus, który chyba zostawiłaś dla czytelników?” Uprzedzam lojalnie Szanownych Czytelników ten esej tyczy R.I.P. Piotra Szczerskiego, ale jest moim wyobrażeniem o jego osobie. Przefiltrowanym przez dwa spektakle, biografię autorstwa Marka Mikosa, opinie ludzi, którzy Go znali, pracowali z Nim. Niesłychanie trudno jest tworzyć czyjś obraz, wyrabiać sobie opinię o kimś, spróbować zrozumieć mając same p

Tryptyk Piotrowo- teatralno- kielecki, odsłona pierwsza.

„ (...), możecie mi odebrać Obywatelstwo, lecz nie zabierzecie mi jednego. Moją Ojczyzną jest mowa polska w rymy wierszy związana(...)!” Marian Hemar. Późna kielecka noc, mroźna jak na koniec października. Trzy godziny temu zabrałam się w najbardziej niecodzienną podróż czasoprzestrzenną, jaką dane mi było przeżyć w moim teatralnym życiu. Zaczęła się 17 września 1939 r. na kabaretowej scenie scenie przed teatrem im. Stefana Żeromskiego w Kielcach. Potem był realny socrealizm, kapcie „froterki” ( Obowiązkowe! ) i dla kontry „Aleja Zasłużonych i Zasłużonych Inaczej” . Schody do loży, na które wchodziłam z niejakimi kłopotami (się towarzyszce krytyczce zapomniało, że jak człowiek socjalistyczny wchodzi na widownię, winien mieć obowiązkowo ważny bilet: mea culpa, ale com panie bileterki i siebie na końcu ubawiła, to moje!). Obowiązkowa głośna nauka śpiewania „Ukochany kraj...” (Ktoś wie, czyje były słowa? Czy ktoś w ogóle jeszcze pamięta, że przez pewien czas to był hymn PRL-u...?!). P