Posty

Wyświetlanie postów z września 27, 2015

„Bycie aktorem prawdziwie, do bólu, do krańca wnętrza...”: czyli zasad i manier teatralnych akapit czwarty.

Widzu - siedzisz, patrzysz, wierzysz? Jestem tu dla Ciebie... Aktor Mój przyjaciel, świetny aktor charakterystyczny i zarazem dusza- człowiek, zaczął prowadzić bloga. Zwykle wspieram duchowo moje Bliskie Byty, postanowiłam przeczytać; była to najlepsza rzecz, którą owej niedzieli zrobiłam! Zwłaszcza „O aktorskim 'udawaniu'.”* - jedne z najszczerszych i najważniejszych słów, jakie ostatnio przeczytałam; nota bene zaczynem literackim tego felietonu! Dziękuję Przemku za to, co napisałeś – bowiem dzięki Twoim słowom uzmysłowiłam sobie, ile razy cudze „aktorskie udawanie” mnie, siedzącą na z pozoru bezpiecznej widowni „wywróciło na nice, rozwaliło na atomy”...  „(...) Aktorstwo, to szukanie prawdy. Prawdy o sobie samym i o drugim człowieku. Aktorstwo to bycie sobą, tylko jeszcze bardziej niż w życiu. To bycie sobą znacznie intensywniej, niż na co dzień. To bycie SOBĄ do bólu.(...)To szansa na poznanie SIEBIE do końca(...)”* Nie zawsze od razu przekonywałam się do czyjejś wizji