Posty

Wyświetlanie postów z września 6, 2015

Selfie teatralne, puszczanie MMS-ów z widowni, odświeżanie fejsbusia w połowie aktu... Nowo-chamstwo teatralne, o zgrozo coraz powszechniejsze!

Pomysł na ten tekst wziął się z autopsji, długo tłumionego buntu i wściekłości.  Chowałam się w przeświadczeniu, iż teatr jest miejscem szczególnym, świątynią sztuki. To oznacza szczególne maniery, określony styl i sposób mówienia, zachowań społecznych... Jak to jest w obecnej geek’owej dobie? Rok temu, wieczór ósmego października, widownia gdańskiego Teatru Wybrzeże. Zasiadamy w fotelach większą grupą, czekając na „Jak wam się podoba” (które z Budapesztu na Szekspirowski przywiózł Silviu Purcarete). Początek pierwszego aktu, napięcie rośnie w noir’owym stylu, aż miło oglądać, nagle... Panicz obok mnie bezczelnie wyjął smartfonisia wielkości małego tabletu i … zaczął pisać. To, że fala światła z ekranu rozpraszała i przeszkadzała nie tylko mnie, było oczywistą oczywistością! Zaciskając zęby ze wściekłości zażądałam natychmiastowego wyłączenia „Tego Czegoś”! Młody rekin trójmiejskich mediów o słowiańskim imieniu patrzył na mnie jak na powietrze (przypominam, że cały czas trwał pierwsz