Posty

Wyświetlanie postów z listopada 8, 2015

„(...)lecz do Boga każdy kiedyś zdąży w gości... (..-)”

Jarosław Góral jako Samuel Dombrowski - adwokat tych, którzy ludzkim głosem nie są w stanie przeciwstawić się i zaprotestować cierpieniu. Był ze wszech miar niezwykłym człowiekiem. Żydem, który mimo przejścia przez bramę z napisem „Arbeit macht frei” i utraty tamże wiary, pozostał Człowiekiem. Mimo gehenny Shoah współdziałał na rzecz porozumienia Polaków, Niemców i Żydów. Nade wszystko jednak od zawsze miłością bezwarunkową kochał zwierzęta. Rodowity Kielczanin (rocznik 1922), przed wojną przeprowadził się do Łodzi. Kształcony w polskich szkołach (w którejś żydowskiej rabbi stracił do niego i jego niezwykłej inteligencji i ciekawości świata cierpliwość, a on szacunek do rabina!), miał polskich i żydowskich kolegów. Potem stało się Piekło... „ (...)Najpierw Niemcy zabili mu psa, ukochanego owczarka, nomen omen niemieckiego,. Niemcowi spodobał się pies i chciał go zabrać, a gdy pies nie chciał iść, Niemiec wyciągnął pistolet i psa zastrzelił. Do Żydów jeszcze wtedy nie strzelali,